Rower... i jego brak
Od pewnego czasu miałam coraz większą chęć napisać o tym jak bardzo lubię jeździć na rowerze! Rower nie tylko stał się dla mnie środkiem transportu, podczas jazdy na nim bardzo dużo doświadczałam, czasem były to cudowne wprost doświadczenia....! Zdarzały się też wyjątkowe sytuacje! Np. niedawno jadąc na rowerze w deszczu (tak, oswajałam się ostatnio z jazdą w deszczu) spotkałam się twarzą w twarz z... bocianem czarnym! W środku miasta... Jazdę na rowerze niewątpliwie można nazwać pracą z ciałem. W każdym razie w moim przypadku.
No i właśnie zostałam bez roweru....
Mam nadzieję, ze to bardzo tymczasowe...
No i właśnie zostałam bez roweru....
Mam nadzieję, ze to bardzo tymczasowe...
Taki mogła bym mieć, chociaż może z lepszymi przerzutkami...:)
Zaprzyjaźnij się ze swoim ciałem - odnajdź w nim sprzymierzeńca -
zapisz się do newslettera:
Komentarze
Prześlij komentarz