Taniec Naturalny jako narzędzie coachingowe

Zamieszczam artykuł mojego autorstwa, który ukazał się w 1 nr. Biuletynu Coacha - cyfrowym kwartalniku Wydawnictwa Perspektywa. Tematem numeru są Narzędzia w Coachingu.





Każdy kto chciałby zapoznać się z pozostałymi artykułami może kupić Biuletyn Coacha tu:
Biuletyn Coacha nr.1/2014

"Taniec Naturalny" jako narzędzie coachingowe

Czy ta­niec ma coś wspól­ne­go z co­achin­giem? Cze­mu nie. Ta­niec na­tu­ral­ny jako na­rzę­dzie w co­achin­gu znacz­nie zwięk­szy jego sku­tecz­ność, po­mo­że osią­gnąć wszyst­kie pod­sta­wo­we cele co­achin­go­we, ta­kie jak: świa­do­mość sie­bie i swo­ich za­so­bów, okre­śle­nie waż­nych ce­lów i spo­so­bów ich re­ali­za­cji, zna­le­zie­nie mo­ty­wa­cji do dzia­ła­nia.

Ta­niec Na­tu­ral­ny to spe­cy­ficz­ny ro­dzaj tań­ca. Na­zy­wam tak spo­sób pra­cy z cia­łem, któ­ry prak­ty­ku­ję, ba­zu­jąc na jed­nej z od­mian pra­cy z cia­łem w tań­cu: Li­ving Dan­ce Form (inne po­krew­ne to np. 5Ryt­mow, Ruch Au­ten­tycz­ny, Ta­niec Bu­toh). Wspól­ne dla każ­dej z nich jest to, że for­ma tań­ca nie jest tu z góry okre­ślo­na, zna­na i nie cho­dzi o jej opa­no­wa­nie. For­ma tań­ca czy­li każ­dy ruch, ro­dzi się z chwi­li na chwi­lę, a jego źró­dłem jest świa­do­mość sie­bie po­przez cia­ło, tu i te­raz. Ta­niec ten jest więc od­mia­ną me­dy­ta­cji - me­dy­ta­cji w ru­chu.


Pra­ca po­przez ta­niec

Pra­ca po­przez Ta­niec Na­tu­ral­ny to pro­ces przy­bli­ża­nia się i po­głę­bia­nia sta­nu, któ­ry na­zy­wam sta­nem świa­do­mo­ści cia­ła. Jest to spe­cy­ficz­ny stan, w któ­rym świa­do­mość wszel­kich do­znań, za­rów­no tych pły­ną­cych z wnę­trza - z cia­ła, jak i tych z ze­wnątrz, znacz­nie się po­głę­bia. W tym sta­nie nasz kon­takt z rze­czy­wi­sto­ścią we­wnętrz­ną i ze­wnętrz­ną jest znacz­nie bar­dziej bez­po­śred­ni niż zwy­kle, wzra­sta też na­sze po­czu­cie sen­su, ro­zu­mie­nie tego kim je­ste­śmy i wszel­kich aspek­tów na­szej sy­tu­acji ży­cio­wej. Po­ja­wia­ją się wi­zje i wglą­dy, roz­po­zna­je­my swo­ją praw­dę i dro­gę a od­naj­dy­wa­ne od­po­wie­dzi na waż­ne py­ta­nia są głę­bo­kie i praw­dzi­we.

Do tej pra­cy wy­star­czy wy­god­ny strój i ka­wa­łek pod­ło­gi. Może jej to­wa­rzy­szyć od­po­wied­nio do­bra­na mu­zy­ka, ale rów­nie do­brze moż­na pra­co­wać w ci­szy. Tań­czy­my bez bu­tów aby le­piej czuć.


Pod­czas se­sji z dru­gą oso­bą lub z gru­pą ba­zu­ję na wła­snej świa­do­mo­ści cia­ła, po­nie­waż jest to baza naj­bar­dziej rze­tel­na – po­ma­ga­jąc dru­gie­mu czło­wie­ko­wi osią­gnąć au­ten­tycz­ny kon­takt z rze­czy­wi­sto­ścią, sama po­trze­bu­ję go mieć. Za­czy­nam więc od przy­wi­ta­nia się z wła­snym cia­łem, z któ­rym kon­takt w co­dzien­nym ży­ciu ła­two utra­cić, cza­sem nie­mal za­po­mi­na­jąc o cie­le lub za­miast być w nim za­cząć wy­łącz­nie po­słu­gi­wać się nim, trak­tu­jąc je przed­mio­to­wo i in­stru­men­tal­nie. Pro­szę rów­nież oso­bę z któ­rą pra­cu­ję, aby wró­ci­ła do cia­ła, po­zwo­li­ła so­bie je po­czuć i wy­sła­ła w głąb sie­bie ko­mu­ni­kat, że oto wła­śnie robi na nie miej­sce, że jest go­to­wa przy­jąć tą rze­czy­wi­stość cia­ła taką jaka jest, z ak­cep­ta­cją i cie­ka­wo­ścią. Tak się za­czy­na dro­ga od­zy­ski­wa­nia i po­głę­bia­nia świa­do­mo­ści cia­ła. Do­świad­cza­jąc co­raz peł­niej do­znań w cie­le stop­nio­wo za­uwa­żam rów­nież swój od­dech i pro­szę oso­bę z któ­rą pra­cu­ję aby przy­wi­ta­ła się z wła­snym od­de­chem, po­czu­ła jak po­ru­sza się w jej cie­le, ni­cze­go w nim nie zmie­nia­jąc, ak­cep­tu­jąc taki ja­kim jest. Świa­do­mym czu­ciem prze­miesz­cza­my się wraz z od­de­chem stop­nio­wo po ca­łym cie­le, z każ­dym od­de­chem po­głę­bia­jąc to czu­cie oraz za­ufa­nie do tego co się dzie­je. Stop­nio­wo uru­cha­mia­my wszyst­kie zmy­sły: nie tyl­ko czu­cie, rów­nież sły­sze­nie, sma­ko­wa­nie, od­czu­wa­nie za­pa­chów. I za­uwa­ża­my ruch: mogą to być małe śla­dy ru­chu zna­le­zio­ne w brzu­chu albo w sto­pach, de­li­kat­ne drże­nia lub le­d­wo wy­czu­wal­ne roz­cią­ga­nie. Cza­sem im­pul­sy do ru­chu są bar­dziej wy­raź­ne i obej­mu­ją więk­szy ob­szar lub całe cia­ło. Wszel­kim tym im­pul­som po­zwa­la­my być i stop­nio­wo się roz­wi­jać, po­dą­ża­jąc za nimi i po­zwa­la­jąc ca­łe­mu cia­łu włą­czać się w po­wsta­ją­cy ruch. Za­uwa­ża­my tak­że emo­cje, to jak się po­ja­wia­ją i nik­ną, jak prze­cho­dzą jed­ne w dru­gie. Z wszyst­kich na­szych do­znań, od­de­chu, we­wnętrz­ne­go kli­ma­tu, chwi­la po chwi­li two­rzy się ta­niec, któ­ry sam się tań­czy. Ta­niec ten roz­wi­ja się tym chęt­niej im bar­dziej cia­ło czu­je się bez­piecz­ne, jed­no­cze­śnie oświe­tla­ne świa­tłem na­szej świa­do­mo­ści i nie­oce­nia­ne, szcze­rze ak­cep­to­wa­ne. Im wię­cej mamy za­ufa­nia do tego tań­ca, któ­ry w każ­dej chwi­li jest dla nas nie­wia­do­mą, tym peł­niej się on roz­wi­ja.

Ciało

Cia­ło jest na­szym spo­so­bem ist­nie­nia, po­łą­cze­niem z tym co ma­te­rial­ne i du­cho­we. Jest współ­uczest­ni­kiem i spo­so­bem współ­uczest­ni­cze­nia w ca­ło­ści ist­nie­nia i wraz z całą przy­ro­dą i ko­smo­sem bie­rze udział w glo­bal­nym tań­cu. Tań­cu któ­ry ujaw­nia się w ru­chu pla­net, fa­lo­wa­niu oce­anów, pul­so­wa­niu krwi. Na po­zio­mie ko­mó­rek i na­rzą­dów ta­niec ten w na­szym cie­le od­by­wa się za­wsze. Po­zwo­le­nie rów­nież na­sze­mu jed­nost­ko­we­mu cia­łu jako ca­ło­ści na uczest­ni­cze­nie w tym tań­cu, czy­li na au­ten­tycz­ny ruch, wy­ma­ga pusz­cze­nia kre­pu­ją­cych nas na co dzień norm i samo w so­bie jest cu­dow­nym do­świad­cze­niem. Nie cho­dzi w nim jed­nak tyl­ko o przy­jem­ność i po­czu­cie szczę­ścia. Ten Na­tu­ral­ny Ta­niec to ję­zyk ja­kim cia­ło mówi do nas, prze­ka­zu­je nam swo­ją mą­drość, dzie­li się z nami za­so­ba­mi mą­dro­ści i wie­dzy do któ­rej ono ma do­stęp a nie ma do niej do­stę­pu nasz zwy­czaj­ny umysł, ro­zum, in­te­lekt. Pod­czas tej dro­gi nie­uchron­nie po­ja­wia­ją się też my­śli. Za­uwa­ża­my je, nie od­py­cha­my ich od sie­bie, po­dob­nie jak „ne­ga­tyw­nych emo­cji” czy „nie­przy­jem­nych od­czuć”. Nie po­dą­ża­my jed­nak za my­śla­mi, po­zwa­la­my im prze­pły­wać.

Se­sja tań­ca

Se­sja Tań­ca Na­tu­ral­ne­go nie tyl­ko har­mo­ni­zu­je, do­da­je ener­gii, ra­do­ści, chę­ci do ży­cia i po­czu­cia za­do­mo­wie­nia i bez­pie­czeń­stwa, ale jest tak­że do­świad­cze­niem wglą­du i głę­bo­kie­go zro­zu­mie­nia prze­kra­cza­ją­ce­go zwy­czaj­ne ro­zu­mie­nie. Umysł ro­zu­mie tyl­ko to co już zna, co jest oswo­jo­ne. Je­śli po­szu­ku­je­my wy­łącz­nie umy­słem, ob­ra­ca­my się w gra­ni­cach tego co już zna­my, kim już je­ste­śmy. Ta­niec Na­tu­ral­ny jest spo­so­bem na prze­kro­cze­nie tych gra­nic, do­tknię­cie i od­kry­cie tego co jesz­cze nie­zna­ne, a więc sta­nie się rze­czy­wi­ście kimś no­wym, rze­czy­wi­sty roz­wój, zmia­nę.

W co­achin­gu cho­dzi o wspie­ra­nie dru­gie­go czło­wie­ka w roz­wo­ju, zgod­nie z jego wła­sny­mi prze­ko­na­nia­mi, po­trze­ba­mi i wy­bo­ra­mi. Je­stem prze­ko­na­na, że se­sja co­achin­go­wa pod­czas któ­rej na­rzę­dziem bę­dzie Ta­niec Na­tu­ral­ny sta­nie się bar­dziej owoc­na.

Gdy oso­ba co­acho­wa­na roz­po­zna­je swo­je war­to­ści a po­tem for­mu­łu­je waż­ne dla sie­bie cele, de­cy­du­je któ­re z nich są naj­bar­dziej ak­tu­al­ne, od­kry­wa swo­je za­so­by, moż­li­wo­ści wo­kół sie­bie i sprzy­mie­rzeń­ców wśród lu­dzi oraz okre­śla spo­so­by re­ali­za­cji tych ce­lów, się­ga­jąc do głę­bi w sta­nie świa­do­mo­ści cia­ła, wszyst­kie jej od­kry­cia i roz­po­zna­nia są wia­ry­god­ne i ugrun­to­wa­ne a przy tym ujaw­nia się w nich rze­czy­wi­ście ka­wa­łek no­wej rze­czy­wi­sto­ści. Nie są one wów­czas po­wierz­chow­ne czy wy­mu­szo­ne albo od daw­na zna­ne lecz wciąż nie­moż­li­we do urze­czy­wist­nie­nia, jak może się zda­rzyć gdy od­po­wie­dzi szu­ka się je­dy­nie na po­zio­mie umy­słu. Mimo że od­kry­cia te są czymś no­wym, są one jed­no­cze­śnie spój­ne z całą oso­ba oraz rze­czy­wi­sto­ścią któ­rej jest czę­ścią a nie ode­rwa­ne od niej, spój­ne z jej sy­tu­acją ży­cio­wa, re­la­cja­mi i wszel­ki­mi uwa­run­ko­wa­nia­mi we­wnętrz­ny­mi i ze­wnętrz­ny­mi. Dzię­ki temu są bar­dziej moż­li­we do zre­ali­zo­wa­nia.

Motywacja

Od­naj­dy­wa­nie czy też bu­do­wa­nie mo­ty­wa­cji jest tak­że waż­nym ele­men­tem co­uchin­gu. Lecz kie­dy klient for­mu­łu­je swo­je cele, bo czu­je i do­świad­cza co jest dla nie­go waż­ne i w ja­kiej po­sta­ci chce to zre­ali­zo­wać, nie po­trze­ba do­dat­ko­wej mo­ty­wa­cji. Mo­ty­wa­cja jest jed­no­znacz­na z tym od­czu­wa­niem, któ­re jest żywe i obec­ne w ca­łej jego isto­cie a nie wy­ni­ka je­dy­nie z tego o czym on„wie”, czy co in­te­lek­tu­al­nie ro­zu­mie.

Do­dat­ko­wą ko­rzy­ścią z za­sto­so­wa­nia na­rzę­dzia ja­kim jest Ta­niec Na­tu­ral­ny w co­achin­gu, jest to, że prak­ty­ku­jąc prze­by­wa­nie w sta­nie świa­do­mo­ści cia­ła – z po­głę­bio­na i po­sze­rzo­ną świa­do­mo­ścią – uczy­my się w po­dob­ny spo­sób funk­cjo­no­wać w co­dzien­nym ży­ciu, czy­li rów­nież wte­dy gdy dzia­ła­my w kie­run­ku re­ali­za­cji swo­ich ce­lów. A ta­kie dzia­ła­nie jest zde­cy­do­wa­nie bar­dziej sku­tecz­ne.

Bibliografia:

Kap­pert. D. Ar­che­ty­py, sym­bo­li­ka cia­ła, ob­ra­zy we­wnętrz­ne. 2004. Orion
Lan­ge R. O isto­cie tań­ca i jego prze­ja­wach w kul­tu­rze. Kra­ków 1988. PWM
May R. Mi­łość i wola. Po­znań 1993. RE­BIS.
Min­dell A. Śnią­ce cia­ło. Rola cia­ła w od­kry­wa­niu jaź­ni. Opo­le 1993. Re­bir­thing.
Min­dell A. O pra­cy ze śnią­cym cia­łem. War­sza­wa 1991. Pu­sty Ob­łok
Min­dell A. Me­tau­mie­jęt­no­ści. O sztu­ce te­ra­pii. War­sza­wa 1996. Nuit Ma­gique

Chcesz czytać więcej - zapisz się do newslettera:





Komentarze

Prawa autorskie

Zamieszczane tu teksty i obrazy nie mogą być kopiowane ani publikowane bez zgody autorki.